W ubiegłym roku odwiedziliśmy misję franciszkańską w Kakooge w dalekiej Ugandzie, a jak tam trafiliśmy i co z tego wynikło przeczytacie poniżej - na zdjęciu obok nasza podopieczna z misji w Kakooge - Victoria :)
Wszystko zaczęło się od planowania naszej wyprawy do Ugandy i na początku nie było w nim Kakooge... Jesienią , gdy nasz plan był już praktycznie gotowy pewnego późnego popołudnia wybrałem się na zebranie rodziców do szkoły. I tam właśnie dowiedziałem się, że każda z klas Niepublicznej Szkoły Podstawowej im. Wandy Błeńskiej opiekuje się, a w zasadzie finansuje naukę dziecka w Ugandzie - oczywiście syn nawet się na ten temat w domu nie zająknął... I tak podjąłem się zadania dostarczenia dzieciom w polskiej misji franciszkańskiej w Kakooge upominków z Polski :) Szczęśliwie okazało się, będziemy przejeżdżali przez miejscowość gdzie znajduje się misja i tak do wyprawy doszedł kolejny punkt... Do ojca Stanisława zadzwoniłem gdy tylko wyruszyliśmy z Kampali, termin był wcześniej uzgadniany mailowo i wszystko się udało - dowiedzieliśmy się jak w Kakooge trafić do misji, a na dziesiątą miały pojawić się dzieci :) Kakooge to miasto - ma burmistrza i prawa miejskie chociaż wygląda jak wieś. Przebiega przez nie jedna asfaltowa droga którą przyjechaliśmy, a do misji trzeba skręcić około 2km w bok gruntówką, których tutaj najwięcej. Dojechaliśmy nawet przed czasem - najpierw zobaczyliśmy stojący bliżej drogi kościół, a za nim z tyłu budynek misji. Ojciec Stansław Nsubuga już na nas czekał i zaraz zaczęły pojawiać się dzieci z rodzicami :) Okazało się, że w styczniu mają wakacje, a rok szkolny zaczyna się w lutym, więc moment nie był najlepszy, ale i tak wszystko się udało. Przekazaliśmy upominki, było sporo pamiątkowych fotek i dużo dowiedzieliśmy się o życiu ugandyjczyków - myślę, że dla dzieci z Kakooge także było to ważne, aby zobaczyć realnych ludzi od których przychodzi pomoc. To była niestety króka wizyta, a na koniec dzieci razem z ojcem Stansławem żegnały nas wołając po polsku: szczęśliwej podróży! Więcej o dzieciach z Kakooge i misji możecie poczytać TUTAJ
Cała nasza wyprawa do Ugandy zakończyła się szczęśliwie i pełnym sukcesem ze zdobyciem najwyższego szczytu masywu Ruwenzori włącznie, ale nie zapomnieliśmy o Kakooge. Po powrocie byliśmy w kontakcie z ojcem Stanisławem Nsubuga i jeszcze w rozpoczynającym się roku szkolnym 2020 rozpoczęliśmy adopcję serca mieszkającej w odległej o ok.7 km od Kakooge wiosce Lwanjuki ośmioletniej Victorii. Victoria jest wychowywana przez babcIę, a my wspieramy finansowo jej naukę - możecie ją zobaczyć na poniższych zdjęciach, które otrzymaliśmy od ojca Stanisława, ale z pewnością będziemy chcieli wybrać się do Kakooge znowu i spotkać się z naszą podopieczną :) Pandemia koronawirusa namieszała nie tylko w naszym kraju - dotarła także do Ugandy. W 2020 roku szkoły były częściowo zamknięte ze względu na wprowadzony w kraju lockdown... Co będzie w roku 2021 - zobaczymy!
Informacje na temat możliwości adpocji na odległość znajdziecie TUTAJ - ważne jest aby robić to przed nowym rokiem szkolnym, czyli najlepiej w paździeriku czy listopadzie i pamiętać, że dobrze jest "adoptować" dziecko na dłuższy okres aby miało szansę ukończyć szkołę.
POLECANE ARTYKUŁY - TUTAJ PRZECZYTACIE O NASZEJ WYPRAWIE DO UGANDY: