Wyruszyliśmy do pobliskiego Elbląga aby w Parku Leśnym Bażantarnia przejść szlakiem Wysoczyzny Elbląskiej. To wzgórza morenowe pociete wąwozami erozyjnymi, a szlaki i ich stopień trudności w jesiennej aurze przerosły nasze oczekiwania i możliwości...
Główny węzeł szlaków w parku Leśnym Bażantarnia znajduje się przy restauracji Myśliwskiej. Powstała ona w latach 1810-1811, kiedy to August Abbeg wybudował karczmę, która funkcjonuje dziś jako Restauracja Myśliwska. Dwieście lat temu zapoczątkowało to tworzenie się parku miejskiego. Restauracja Myśliwska dawniej zwana „Ptasi Śpiew” (Vogelsang) przetrwała epoki, wojny, zmiany granic i trwa aż do dnia dzisiejszego. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku przeżywała swój kolejny rozkwit, wraz z parkiem leśnym była jednym z nielicznych miejsc gdzie elblążanie mogli spędzać wolny czas.
Bażantarnia to piękny kompleks leśny, obejmujący obszar prawie 400 ha. Określana jest, jako miejski park leśny, gdyż znajduje się w granicach administracyjnych Elbląga, jednakże to miano jest nadzwyczaj skromne i nieoddające w pełni prawdziwego charakteru tego miejsca. Owszem, część lasu w okolicach restauracji Myśliwskiej ma charakter parkowy - znajduje się tam muszla koncertowa, wiaty, park linowy, a nawet stok narciarski. Jednak my wybraliśmy na naszą wycieczkę niebieski szlak o charakterze górskim - zagłębiając się w dzikie wąwozy możemy poczuć się jak w Bieszczadach czy Beskidach... Ruszyliśmy więc niebieskim szlakiem grzbietami nad Srebrnym Potokiem, z Urwiska Krystyny mieliśmy świetny widok na potok. Szliśmy przez grzbiety i wąwozy, a takich urwisk nie powstydziłoby się żadne beskidzkie pasmo - szczególnie ponad czterdziesto metrowe zbocza w dolinie Srebrnego Potoku i otoczone drzewami rozległe polany przypominające najprawdziwsze szczytowe hale w górach. Szlak zaprowdził nas do miejsca zwanego Mostek Elewów - był tu kiedyś mostek, ale został zniszczony przez potężną ulewę. Później szlak znowu zaczął się wspinać i zaprowadził nas do Świątyni Dumania czyli na Górę Sowią. Stamtąd schodziliśmy trawersując zbocze do Czarciego Jaru... i tutaj przez warunki na szlaku nas zatrzymały... Poruszaliśmy się bardzo wolno, poniewaz teren był bardzo podmokły, co zmusiło nas do odwrotu do Mostku Elewów, aby zdążyc przed zmrokiem. Stamtąd czerwonym szlakiem wzdłuż Srebrnego Potoku wróciliśmy do restauracji Myśliwskiej. Tak to górski szlak nie w górach nauczył nas pokory...
Źródło: bazantarnia.blogspot.com, fakty.elblag.pl
FILM: PARK LEŚNY BAŻANTANIA - montaż filmu Sergiusz Kutny