Facebook - polub nas!

Znajdź skrytkę!

Polecamy

Filmy

Jerozolima

Będąc w Ejlacie postanowiliśmy wybrać się na jednodniową wycieczkę do Jerozolimy - miasta z niepowtarzalnym klimatem, miasta trzech religii - z historią, którą spotyka sie tam na każdym kroku... Byliśmy także w Autonomii Palestyńskiej odwiedzając rzekę Jordan i Betlejem. Co można dodać - po tym wyjeździe nabraliśmy apetytu na więcej - musimy jeszcze wrócić do Jerozolimy...

 Jerozolima

MORZE MARTWE

Naszą wycieczkę do Jerozolimy zaczęliśmy wczesnym rankiem – jeszcze przed świtem w Ejlacie. Naszym pierwszym przystankiem miało być Morze Martwe. W jego pobliżu znajduje się starożytna twierdza Masada, którą widzieliśmy z okien autokaru, a także 11 grot, które były miejscem odnalezienia zwojów z Kumran (opisywały one życie i historię narodu żydowskiego - były dziełem ascetycznej sekty esseńczyków – więcej znajdziesz TUTAJ). I jedno i drugie obiecaliśmy sobie odwiedzić przy naszej następnej wizycie w Izraelu. Morze Martwe tak naprawdę nie jestem morzem, a jeziorem bezodpływowym. Leży ono w północnej części tektonicznego Rowu Jordanu – ryftu ciągnącego się na południe do Afryki Wschodniej, na pograniczu Izraela, Palestyny i Jordanii. Zbiornik ma około 50 km długości i 15 km szerokości, ale poziom wody w Morzu Martwym spada i przez ostatnie 40 lat powierzchnia morza zmniejszyła się o 30%. W ostatnich latach proces ten nasilił się i obecnie spadek sięga blisko 1 metra rocznie. W XX wieku ilość wody wpływającej do Morza Martwego zmniejszyła się z powodu wykorzystywania części wód rzeki Jordanu przez Izrael i Jordanię i oczywiście zmian klimatycznych. Znaczne parowanie także powoduje obniżanie się lustra wody - w upalny dzień odparowuje ze zbiornika aż siedem milionów ton wody… W 2013 roku Jordania i Izrael podpisały umowę, na mocy której ma powstać kanał i rurociąg „Dwóch Mórz” o długości około 180 km transportujących wodę z Morza Czerwonego do Morza Martwego, co ma opóźnić proces wysychania.
Nad brzegiem zlokalizowanych jest kilka wydzielonych dostępnych publicznie plaż oraz funkcjonują tam hotele o charakterze uzdrowiskowym – w takim właśnie miejscu się zatrzymaliśmy na pierwszy postój. Większość linii brzegowej jest niedostępna, a chodzenie na dzikie plaże jest ryzykowne i niebezpieczne w związku z występującymi licznymi uskokami i zapadliskami, przysłoniętymi na powierzchni cienką warstwą piasku. Do wody dostaliśmy się przez olbrzymi sklep z lokalnymi kosmetykami i medykamentami, który posiadał zejście na plażę, a nawet prysznice w których można było się spłukać po kąpieli. A kąpiel tym jeziorze to nie tylko ciekawostka i atrakcja dla turystów – zanurzenie ciała może zrobić wiele dobrego dla naszego zdrowia. Woda wypełniająca akwen jest bogata w liczne minerały i co ciekawe, aż 12 z nich nie występuje w żadnych innych naturalnych wodach na świecie. Składniki, które zawiera woda i bogate w minerały czarne błoto z Morza Martwego, świetnie działają na skórę i łagodzą objawy łuszczycy, alergii oraz pozytywnie wpływają na reumatyzm. Są to między innymi siarka (regulująca wilgotność skóry, budulec włosów i paznokci), brom (niszczący znajdujące się na skórze bakterie), jod (regulujący pracę tarczycy), fosfor (budulec kości i zębów), potas (pobudzający metabolizm) i sód (wpływający na krążenie krwi). Leczenie dolegliwości skórnych oraz chorób układu oddechowego wspomaga też panujący nad Morzem Martwym klimat - to duże nasłonecznienie - prawie 330 słonecznych dni w roku i czyste, praktycznie pozbawione pyłków roślinnych oraz innych alergenów powietrze. Dodatkowo ciśnienie atmosferyczne jest tu najwyższe na świecie (to najniżej położone miejsce na ziemi - depresja wynosi aż 433,5m p.p.m.), a do tego nasycone bromkami, mającymi działanie uspokajające. Nic dziwnego, że wybór produktów kosmetycznych z minerałów Morza Martwego w naszym sklepie był olbrzymi i każdy oczywiście się tam zaopatrzył :)
A jak wyglądało nasze pływanie – otóż niezwykłe stężenie soli sprawia, że ciało z łatwością unosi się na powierzchni. Wynika to z bardzo dużej gęstości wody - można więc spokojnie położyć się na plecach i dryfować na tafli wody :) Zasolenie wynosi tutaj około 260 gramów soli na litr wody – jest prawie dziewięć razy większe niż zasolenie oceanów i dlatego w Morzu Martwym żyją jedynie niektóre bakterie i grzyby. Każda ryba, która dostanie się tam z prądem zasilającej zbiornik rzeki Jordan, szybko ginie. Już średniowieczni podróżnicy przynosili wieści o martwym morzu, całkowicie pozbawionym ptaków, ryb i roślinności. Sądzono nawet, że unoszące się nad nim opary są zabójcze… Stąd może Morze Martwe – ala w ciągu wieków przylegały do niego różne nazwy: Morze Cuchnące, Morze Diabelskie czy też Jezioro Asfaltowe. W Biblii nazwano je Morzem Słonym oraz Morzem Araby. Według tradycji głęboko na jego dnie leżą ruiny Sodomy i Gomory i dlatego jest także znane jako Morze Sodomy. A skąd Jezioro Asfaltowe? To jedno z najbardziej intrygujących zjawisk tego akwenu, a mianowicie wydobywanie się z niego asfaltu, którego grudy pojawiają się na powierzchni wody. Podobno w roku 1834 na brzegu znaleziono bryłę asfaltu ważącą 2700 kilogramów… Asfalt najprawdopodobniej wydostaje się z głębi ziemi poprzez szczeliny, a gdy dotrze do dna morza i uwolni się od soli, wypływa na powierzchnię.
My asfaltu nad Morzem Martwym nie widzieliśmy, ale kąpiel sprawiła nam wiele radości :) Stąd ruszyliśmy do następnego punktu naszej wycieczki – nad rzekę Jordan.

RZEKA JORDAN  - KASR AL-JAHUD

W niewielkiej odległości na północ od Morza Martwego, na wschód od Jerycha znajduje sie chyba najbardziej znane miejsce nad rzeką Jordan. To Kasr Al-Jahud - w tłumaczeniu "Zamek Żydów" - uważa się to tutaj jest miejsce gdzie zgodnie ze Starym Testamentem Izraelici pod wodzą Jozuego przekroczyli suchą nogą rzekę Jordan w drodze do Kanaanu, a Eliasz wstąpił do nieba. I oczywiście według tradycji jest to opisane w Nowym Testamencie miejsce, w którym Jan Chrzciciel ochrzcił Jezusa Chrystusa - święty Jan Apostoł podaje, gdzie miał być ochrzczony Jezus: „Działo się to w Betanii po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu” (J 1, 28). Jako dawną Betanię Zajordańską wskazuje się dzisiejsze Chirbet el Medesz, gdzie znajduje się potok, wpływający do Jordanu, mający wodę nawet w upalne lata, a po stronie izraelskiej jest to właśnie Kasr al-Jahud.
Od 1967 roku gdy trwała tzw. izraelsko-arabska wojna sześciodniowa miejsce to nie było dostępne. Podczas konfliktu Izrael rozmieścił tutaj pond 3 tysiące min i dopiero na początku lat osiemdziesiątych armia izraelska przygotowała wąski korytarz prowadzący przez pola minowe i możliwe były wizyty pielgrzymów pod eskortą wojska. Ale dopiero od 2011 roku dostęp do Kars Al-Jahud jest swobodny, ale korytarz w polu minowym pozostał o czym świadczyły tablice ostrzegające przed minami…
W czasach bizantyjskich powstało tu wiele kościołów i klasztorów, które upamiętniały wydarzenia biblijne, a zwłaszcza chrzest Jezusa. W czasach muzułmańskich stały się one miejscem schronienia dla pielgrzymów. W średniowieczu stopniowo opustoszały, a ich ponowny rozkwit nastąpił w okresie osmańskim od XVII wieku w czasie gdy przywrócono grecką cerkiew prawosławną. Teraz po za sporym parkingiem wśród pól minowych znajduje się tutaj tylko kilka budynków, a wokół rozciąga się pustynia i wzgórza. Do specjalnie wykonanych pomostów nad rzeką prowadzą schody z wyłożonego płytkami placu. W tym miejscu Jordan okolony jest zielonymi zaroślami, a żółte boje wyznaczają obszar, a być może i granicę z Jordanią. Po drugiej stronie rzeki jest właśnie Jordania – tam znajduje się Al-Maghtas - miejsce to obejmuje kościół z zejściem do rzeki oraz małą zatoczkę dawnego koryta, która podobno jest tą najbardziej dokładną lokalizacją chrztu Jezusa…
Oczywiście zeszliśmy na pomosty i mimo tego, że przysłownie mówi - nie stąpisz dwa razy do tej samej wody, to trudno było nie zamoczyć dłoni w Jordanie…
Co ciekawe w roku 2016 miejsce chrztu Jezusa w Jordanie zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a stało się to z inicjatywy Jordanii, której większość mieszkańców wyznaje islam…

Miejsce chrztu Jezusa nad rzeką Jordan

Miny w Kasr Al-Jahud
JEROZOLIMA - GÓRA OLIWNA

Naszym pierwszym przystankiem w Jerozolimie była Góra Oliwna. Leży ona na wschodnim krańcu miasta i oddziela je od Pustyni Judzkiej. Nasz autokar zatrzymał się pod szczytem gdzie znajduje się taras widokowy, skąd rozciąga się chyba najwspanialszy widok na Święte Miasto Jerozolimę i oczywiście Wzgórze Świątynne z charakterystyczną złotą Kopułą na Skale. Od Starego Miasta wysoką na 818m n.p.m. górę oddziela Dolina Cedronu. Zbocze opadające łagodnie do doliny pokryte jest grobami - jest to najstarszy na świecie cmentarz na którym wciąż odbywają się pochówki - Har ha-Zetim. Każdy Żyd, z każdego zakątka świata pragnie być pochowany na tym cmentarzu – istnieje on od ponad 3000 lat liczy ponad 150000 grobowców. Ciała zmarłych są układane stopami w kierunku Starej Jerozolimy, tak aby twarze zmarłych patrzyły na miejsce gdzie w przeszłości była Świątynia Jerozolimska, a teraz jest Ściana Płaczu. Góra uważana jest przez Żydów za miejsce gdzie rozpocznie się Dzień Gniewu Pańskiego według proroctwa opisanego w Księdze Zachariasza. Jest to jedno z najważniejszych świętych miejsc dla Żydów - Zgodnie z żydowską tradycją, tutaj, gdy pojawi się Mesjasz, to rozpocznie się Zmartwychwstanie.
Góra Oliwna ma także niezwykle ważne znaczenie dla chrześcijan i uznawana jest przez nich za miejsce święte. To na Górze Oliwnej miało miejsce wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa 40 dni po zmartwychwstaniu. A u jej podnóża, w Dolinie Cedronu znajduje się ogród oliwny Getsemani w którym Jezus spotykał się z uczniami na modlitwie i rozmowach. To tam udał się po Ostatniej Wieczerzy na modlitwę przed Męką. Pierwsza bazylika w tym miejscu powstała w 379 roku, została jednak zburzona przez Persów w roku 614. Odbudowali ją krzyżowcy w XII wieku, ale kościół Getsemani w dzisiejszej formie powstał w latach 1919-1924, zwany jest Kościołem Narodów, ponieważ 16 narodów przyczyniło się do jego budowy. W kościele znajduje się Grota Zdrady, gdzie Jezus został zdradzony przez Judasza i potem aresztowany. Z tarasu świetnie widoczne na zboczu są także cebulaste kopuły cerkwi św. Marii Magdaleny, która ufundowała car Aleksander III w 1888 roku na cześć swojej matki. Ale wróćmy do Wzgórza Świątynnego – chociaż niższe od Góry Oliwnej góruje ono nad Starym Miastem Jerozolimy, a całość wzgórza jest ogrodzona wysokim murem z piętnastoma bramami i zajmuje jedną szóstą część powierzchni Starej Jerozolimy. W czasach biblijnych wzgórze nosiło nazwę Moria, co po hebrajsku Moria oznacza Wybrane przez Jahwe. W starożytności na jego terenie znajdowała się Świątynia Jerozolimska, najświętsze miejsce judaizmu. Częścią Świątyni Jerozolimskiej (muru herodiańskiego), odbudowanej przez Heroda, a zniszczonej przez Rzymian może być Ściana Płaczu – ale o tym później.
Wzgórze Świątynne jest także trzecim najświętszym miejscem islamu, po Mekce i Medynie. W Jerozolimie Mahomet miał dostąpić wniebowstąpienia w towarzystwie archanioła Dżibrila ze skały, na której dziś znajduje się Kopuła na Skale. Koran opisuje Świątynię Jerozolimską i jej budowniczych Dawida i Salomona jako proroków. Obecnie Kopuła na Skale i meczet Al-Aksa - te dwie budowle wznoszące się na Wzgórzu Świątynnym są szczególnie ważnymi miejscami dla wszystkich muzułmanów na całym świecie Co ciekawe pierwotnie muzułmanie modlili się stojąc twarzą do Wzgórza Świątynnego, jednak później zmieniono kierunek modlitw na Mekkę... Ale to chrześcijanie po okresie ponad 450 lat od zburzenia Świątyni Jerozolimskiej przez wojska babilońskiego króla Nabuchodonozora II znów uczynili Wzgórze Świątynne miejscem kultu, a meczet Al-Aksa po zdobyciu Jerozolimy przez chrześcijan w latach 1099-1187 służył jako siedziba zakonu templariuszy, którzy podobno poszukiwali świątyni Salomona…

 Jerozolima - na Górze Oliwnej

BETLEJEM

Z Góry Oliwnej ruszyliśmy do Betlejem – znowu mijaliśmy granicę Izrael i Autonomii Palestyńskiej (wcześniej wjechaliśmy na teren Zachodniego Brzegu w Kasr Al-Jahud), ale, że tym razem była to tzw. strefa A będąca całkowicie pod kontrolą władz palestyńskich, więc opuścił nas nasz izraelski przewodnik (obywatele Izraela nie mają prawa wjazdu do strefy A Autonomii Palestyńskiej). Minęliśmy tzw. „mur bezpieczeństwa” rozdzielający miasto i tam naszą wycieczkę przejął lokalny, palestyński przewodnik. Jak to na wycieczkach był krótki przystanek w sklepiku z pamiątkami po czym trafiliśmy do celu – Bazyliki Narodzenia Pańskiego. Bazylika jest jednym z najstarszych nieprzerwanie funkcjonujących kościołów na świecie - została zbudowana nad miejscem, gdzie – według tradycji chrześcijańskiej – narodził się Jezus Chrystus. Historyczność miejsca narodzin Chrystusa poświadczona jest w pismach Justyna Męczennika i Orygenesa (II–III wiek). Pierwszą bazylikę chrześcijańską w Betlejem wzniosła matka cesarza Konstantyna Wielkiego święta Helena, w miejscu w którym dla zatarcia chrześcijańskiego kultu reakcja pogańska kazała zasadzić gaj poświęcony Adonisowi. Nad pracami czuwał biskup Makary z Jerozolimy. Budowę zaczęto w 327 r., a zakończono w 333 r. Obecną formę architektoniczną budowla uzyskała w wyniku przebudowy w 565 r. za czasów cesarza Justyniana I Wielkiego. Legenda głosi, że uniknęła zburzenia podczas najazdu perskiego w 614 r., ponieważ dowódca perski Szarbaraz został poruszony wizerunkiem Trzech Króli w szatach wschodnich, które przypominały jego własne i jego żołnierzy. Po upadku krzyżowców i zdobyciu Ziemi Świętej w 1187 r. przez wojska Saladyna zezwolono na sprawowanie łacińskiej liturgii w bazylice – była ona sprawowana przez kanoników regularnych św. Augustyna. W 1347 r. w Betlejem osiedlili się franciszkanie i to oni przejęli opiekę nad sanktuarium aż do XV wieku. Ale od XIV w. rozpoczął się okres sporów o prawo własności do sanktuarium betlejemskiego między franciszkanami i przedstawicielami prawosławnego patriarchatu Jerozolimy reprezentowanego przez mnichów pochodzących z Grecji. Ci ostatni, jako poddani Wysokiej Porty byli faworyzowani przez Turków, a w 1517 r. Turcy przejęli władzę w Palestynie. Mnisi Greccy mieli poparcie też poparcie w Imperium Rosyjskim. W latach 1645–1669, gdy Imperium Osmańskie wyparło Wenecjan z Krety mnisi greccy otrzymali prawo remontu poddasza, przejmując przy okazji całą bazylikę i Grotę Narodzenia. Spór trwał, a bazylika zaczęła przechodzić z rąk do rąk - łacinnicy odzyskali część bazyliki i całą Grotę w 1690 r. Grecy odebrali ją franciszkanom i w 1847 r. została przez nich usunięta srebrna gwiazda, co było jedną z przyczyn rozpoczętej kilka lat później wojny krymskiej (przedmiotem sporu były m.in. prawa duchowieństwa prawosławnego i katolickiego do opieki nad miejscami świętymi i w ogóle niemuzułmańską ludnością imperium tureckiego). Ostatecznie sytuację własnościową usankcjonował firman turecki z 1853 r. wprowadzając do dzisiaj obowiązujące Status Quo. Dokument ten reguluje daty i godziny kultu na terenie bazyliki i Groty Narodzenia, a opiekę nad bazyliką sprawują mnisi greccy i ormiańscy. Można odnieść wrażenie, że w porze między doktrynami i religiami zapomniano o najważniejszym… Ale wróćmy do Groty Narodzenia - pod prezbiterium bazyliki znajduje się poświadczone tradycją i w źródłach pisanych miejsce narodzin Jezusa. To grota zamieniona w kaplicę i staliśmy w długiej kolejce aby do niej wejść (chociaż przewodnik twierdził, że mamy szczęście i wcale nie czekamy długo). Do krypty można dostać się schodami umieszczonymi po obu stronach ołtarza bazyliki, a także z franciszkańskiego kościoła św. Katarzyny. Ma ona kształt prostokąta o 12,3 m długości, 3,5 m szerokości i 3 m wysokości. W centrum groty znajduje się ołtarz prawosławny, pod którym umieszczona jest czternastoramienna srebrna gwiazda z napisem Hic de Virgine Maria Jesus Christus natus est – pochodzi ona z 1717 r., a umieścili ją tam franciszkanie.Na terenie Groty Narodzenia znajduje się Kaplica Żłóbka, która jest własnością franciszkanów jako oficjalnych przedstawicieli Kościoła katolickiego. Istnienie żłóbka poświadczają m.in. pisma Hieronima ze Strydonu, który mieszkał w pobliżu bazyliki w V w. Żłóbek, nie przez wszystkich archeologów i historyków jest uznawany za prawdziwy ― Sacra Culla ― znajduje się dzisiaj w Rzymie w Bazylice Matki Bożej Większej. Oczywiście gdy już po staniu w długiej kolejce wejdzie się do groty trudno to wszystko zauważyć, każdy po kolei podchodzi do ołtarza pod którym znajduje się gwiazda symbolizująca miejsce narodzenia i ma dosłownie 5 sekund by uklęknąć i jej dotknąć…
Każdego roku bazylikę odwiedzają tysiące chrześcijan ale też muzułmanów mieszkających na terenie Autonomii, szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia, kiedy odprawiana jest w Betlejem uroczysta Pasterka.

Mur bezpieczeństwa przy wjeździe do Autonomii Palestyńskiej

Gwiazda w Grocie Narodzenia

JEROZOLIMA - W MIEJSKICH MURACH

Na koniec naszej wycieczki udaliśmy się do Starej Jerozolimy. Weszliśmy do miasta Bramą Jaffską skąd zaułkami miasta po drodze zatrzymując się w knajpce na posiłek dotarliśmy do Bazyliki Grobu Pańskiego. Golgota za czasów Chrystusa znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie murów Jerozolimy. Wówczas obejmowały one przede wszystkim Wzgórze Świątynne. Po Ukrzyżowaniu Golgota znalazła się w części miasta otoczonej tzw. trzecim murem. Ale tuż po tym przyszło powstanie żydowskie, które krwawo stłumił rzymski wódz Tytus. Jego wojska zburzyły Jerozolimę razem ze świątynią Heroda, a w 130 roku do Jerozolimy przybył cesarz Hadrian. Postanowił wznieść na ruinach żydowskiej stolicy nowoczesne miasto rzymskie z rozkazu - Aelia Capitolina. I tak na miejscu śmierci i zmartwychwstania Jezusa stanęła jedna z rzymskich świątyń, dedykowana Jowiszowi. Mniemano, że w ten sposób położy się pamięci i pielgrzymowaniu do grobu Chrystusa - sytuacja taka utrzymywała się przez dwa następne stulecia.
Poszukiwania śladów ukrzyżowania i grobu Jezusa rozpoczęła nawrócona na chrześciaństwo Helena, matka cesarza Konstantyna Wielkiego. Podniesiono kamienne płyty posadzki świątyni Jowisza. Znaleziona tam jaskinia została uznana za grób Jezusa. Cesarzowa odkryła też trzy krzyże i tabliczkę z napisem "Jezus z Nazaretu. Król Żydowski". Zbudowano w tym miejscu kościół Grobu Świętego - świątynia miała pięć naw, a rząd kolumn prowadził do Świętego Ogrodu, czyli dziedzińca, w którego narożniku znajdowała się skała Golgoty. Kościół poświęcono w 336 roku, ale prace przy odcięciu Grobu Pańskiego od litej skały trwały nadal, aż do roku 384. Za czasów bizantyjskich Bazylika Grobu stała się "pępkiem świata", przybyło relikwii odwołujących się do czasów starotestamentowych - korona cierniowa Jezusa i włócznia, którą przebito jego bok, czy też pierścień króla Salomona oraz naczynie z olejem, którym namaszczono Dawida. W tym czasie do Jerozolimy masowo napływali pielgrzymi, którzy szli przez miasto szlakiem drogi krzyżowej.
W 614 roku w dzieje Golgoty i Bazyliki Grobu wpisali się Persowie, którzy w podłożyli ogień i częściowo go zniszczyli, celowo profanując Grób. Chrześcijańscy mieszkańcy miasta próbowali się ukrywać w kościołach, ale 37 tysięcy chrześcijan zostało zamordowanych. Wśród wielu łupów najeźdźcy wywieźli do Persji również drogocenny, złoty krzyż, stojący na Golgocie, a także relikwie chrześcijańskie - włócznię, gąbkę i prawdziwy krzyż. Historia jednak zatoczyła koło i 16 lat później bizantyjski cesarz Herakliusz pokonał Persów i odzyskał relikwię krzyża. 21 marca 630 roku wjechał on przez Złotą Bramę do Jerozolimy i wniósł krzyż do Bazyliki Grobu Pańskiego.
Kolejny raz Bazylika ucierpiała ogromnie w 1009 roku podczas najazdu egipskiego kalifa Hakima. Jej odbudowy podjął się cesarz bizantyński Konstantyn Monomach w 1042 roku. W trakcie prac naprawczych skupiono się na uratowaniu zachodniej części kościoła, kryjącej w swych murach skałę Kalwarii i Grób Pański. Całkowicie pominięto właściwą bazylikę i atrium – czyli wschodnią część kościoła i przepadła ona na zawsze. Ten charakter i wygląd bazyliki z czasów krzyżowców przetrwał do dzisiaj.
Oczywiście i tutaj trzeba było ustawić się w kolejce, tym razem do Grobu Pańskiego - zajmuje on centralne położenie w rotundzie, a jego wygląd w obecnej formie pochodzi z początku XIX wieku, kiedy po wielkim pożarze 1808 roku podjęto jego naprawę. Pierwotny Grób z IV wieku został poważnie zniszczony w 1009 roku. We wspominanym już najeździe egipskiego kalifa Hakima muzułmanie kilofami porąbali grobową skałę. XIX wieczna rekonstrukcja była w dużej mierze finansowana przez carów, dlatego nosi wiele elementów architektury rosyjskiej. Przed wejściem znajdują się świece i lampki oliwne należące do wyznawców trzech religii, którzy prawnie opiekują się Grobem: katolików (franciszkanie), Greków prawosławnych i Ormian. Grobowiec składa się z dwóch komór. Zaraz przy wejściu niewielkie pomieszczenie z miniaturowym ołtarzem pośrodku nosi nazwę Kaplicy Anioła w nawiązaniu do anioła siedzącego w przedsionku grobu w momencie przyjścia niewiast w poszabatowy poranek. Głębiej znajduje się właściwa komora grobowa z ławą po prawej stronie - miejscem złożenia ciała Chrystusa. Obudowana jest ona obecnie płytami marmurowymi i tworzy ołtarz na którym katolicy sprawują liturgię Mszy Świętej. Stojąc w kolejce do widzieliśmy także znajdującą się z tyłu Grobu Pańskiego - jakby do niego doczepioną Kaplicę Koptyjską. Od 1537 roku egipscy chrześcijanie zaznaczają w tym miejscu swoją obecność stałym czuwaniem. Siedzącu tam mnich koptyjski zaprasza do adorowania fragmentu skały, który rzekomo należy do grobu Chrystusa, a pozostał nienaruszony przez muzułmanów w 1009 roku. Kolejka nie posuwała się szybko, obejrzeliśmy więc jeszcze Kaplicę Syryjską do której wejście znajduje się w murze Rotundy na wprost Kaplicy Koptyjskiej. To pozbawione sprzętów okopcone pomieszczenie, ale w kaplicy tej znajduje się dziesięć komór oryginalnych grobowców typu kokhim, pochodzących z okresu herodiańskiego, a więc współczesnych Jezusowi. W XVI wieku pielgrzymi dopatrywali się w nich miejsc grobów Józefa z Arymatei i Nikodema.

Bazylika Grobu Pańskiego 

Po wejściu do Grobu Pańskiego z naszym przewodnikiem najpierw do kaplicy franciszkańskiej, później dalej na prawo od rotundy znajduje się coś w rodzaju trójnawowego kościoła właściwego, z chórem greckim i łacińskim. Trudno to wszystko spamiętać jest tu szereg kaplic z których każda jest inna, bo opiekuje sią nią inne wyznanie – mało tego opiekuje, wręcz pilnuje swojej strefy wpływów – wywołuje to czasami konflikty. Bazylika Grobu Bożego to prawdziwy tygiel wyznań, kaplic i styli architektonicznych.
Kolejnym punktem gdzie czekała nas kolejka była Golgota gdzie na górę dostaliśmy się po schodkach. Jest ona zabudowana kaplicami różnych wyznań – północna kaplica Śmierci na Krzyżu z Ołtarzem Ukrzyżowania jest prawosławna, obok znajdują się południowa katolicka kaplica Przybicia do Krzyża i należący do franciszkanów miniaturowy ołtarz Matki Boskiej Bolesnej. W kaplicy prawosławnej pod niewielkim ołtarzem z marmuru znajduje się otwór, w którym był osadzony krzyż na którym ukrzyżowano Jezusa, można też oglądać litą skałę Golgoty przez przeszklone wzierniki.
Po zejściu z Kalwarii dotykamy Kamienia Namaszczenia, otoczonego lampionami i świecami, który znajduje się na poziomie posadzki na wprost wejścia do bazyliki i zejścia z Golgoty. Upamiętnia on przygotowanie do pogrzebu zdjętego z krzyża ciała Jezusa – które na nim złożono. Obecny, różowawy, prostokątny kamień został ułożony po pożarze bazyliki w 1808 roku, na miejscu swojego XII-wiecznego poprzednika – jest namaszczany wonnymi olejkami i z czcią całowany przez wiernych wyznań chrześcijańskich. A symbolizują je lampiony w liczbie ośmiu, które oznaczają równą przynależność doń czterech głównych wyznań: prawosławnego, katolików, ormian i koptów.
Pod kaplicą Kalwarii, na poziomie posadzki bazyliki, znajduje się kaplica Adama, nazwana tak w nawiązaniu do legendy o tym, że grób praojca ludzkości Adama znajduje się właśnie na Golgocie i pierwsze krople krwi Zbawiciela spłynęły z krzyża odkupienia właśnie na niego. W kaplicy Adama możemy przez szybę oglądać podstawę skały Kalwarii, a w niej głębokie pęknięcie. Pochowani tu byli władcy Królestwa Jerozolimskiego, zmarły w 1100 roku Godfryd de Bouillon i zmarły trzynaście lat później Baldwin I, ale ich ich sarkofagi uległy zniszczeniu podczas pożaru bazyliki w 1808 roku.
Gdy wyszliśmy z bazyliki na zewnątrz była już ciemność – ale jeszcze kłębił się tam tłum ludzi – czekał nas jeszcze rytuał zamknięcia bazyliki. Klucze do bazyliki dzierżą 2 rodziny muzułmańskie, a zamknięcie jest celebrowane przez mnichów różnych odłamów chrześcijaństwa podających drabinę przez okienko w drzwiach, a muzułmanin z kluczem wchodzi na drabinę i zamyka zamek. Tak zakończyła się nasza wizyta w Bazylice Narodzenia Pańskiego – ciemnymi i wąskimi uliczkami Starej Jerozolimy ruszyliśmy do Ściany Płaczu. Mijaliśmy po drodze ukryte w uliczkach stacje Drogi Krzyżowej, ale przecież ostatnich pięć stacji mieści właśnie Bazylika Grobu Pańskiego…
Przed wejściem do Ściany Płaczu czekała nas jeszcze kontrola bezpieczeństwa – taka jak na lotnisku. Jest to najświętsze miejsce judaizmu - Ściana Płaczu to być może część Świątyni Jerozolimskiej (muru herodiańskiego), odbudowanej przez Heroda, a wcześniej zniszczonej przez Rzymian. Od obchodzonego w sierpniu żydowskiego święta podczas którego opłakiwane jest własnie to wydarzenie pochodzi jej nazwa -  Ściana Płaczu. Jedynie połowa muru, włączając w to 17 rzędów kamieni znajdujących się poniżej poziomu gruntu, ma pochodzić z okresu Drugiej Świątyni i zostały zbudowane około 19 roku p.n.e. przez Heroda Wielkiego. Pozostałe części zostały dodane w VII wieku lub później. Nazwa Mur Zachodni odnosi się nie tylko do części muru przylegającej do dużego placu w Dzielnicy Żydowskiej, ale również do ukrytego za budynkami fragmentu biegnącego wzdłuż całej długości Wzgórza Świątynnego (Wzgórza Moria). Jednym z takich fragmentów jest Mały Mur Zachodni – 8-metrowej długości fragment znajdujący się w Dzielnicy Muzułmańskiej.
Wzorem synagogi ściana i plac przy murze podzielony jest na 48-metrową część dla mężczyzn oraz małą 12-metrową część dla kobiet. i większą – dla mężczyzn. Wierni ubrani najczęściej w czarne surduty odczytują tu fragmenty Tory oraz śpiewają psalmy kołysząc się rytmicznie – ale mogą robić to tylko mężczyźni. Mogą tu także przebywać wyznawcy innych religii pod warunkiem skromnego stroju i jarmułki na głowie (na miejscu można otrzymać jednorazówkę). Zgodnie z żydowską tradycją odwiedzający Ścianę Płaczu wkładają w szczeliny muru karteczki z prośbami do Boga i to może zrobić każdy :)
Wróćmy jeszcze do historii - świątynia Salomona – czyli Pierwsza Świątynia była Miejscem Świętym i Najświętszym – przechowywana była w niej Arka Przymierza. Zgodnie z tradycją żydowską, w arce znajdowała się  laska Aarona, dzban z manną i dwie kamienne tablice z tekstem Dekalogu. Świątynia powstała w latach 966  -959 p.n.e. za czasów króla Salomona, który podobno wzniósł ją w ciągu 7 lat na miejscu wskazanym uprzednio przez króla Dawida, na wzgórzu Moria (Święta Skała), gdzie Abraham miał złożyć w ofierze na żądanie Boga Jahwe swego syna Izaaka. Została ona zniszczona przez wojska babilońskiego króla Nabuchodonozora II w 587 roku p.n.e., a wraz z nią zaginęła też Arka Przymierza.
Drugą Świątynię wzniesiono w latach 520–515 p.n.e. za czasów perskiego króla Cyrusa II Wielkiego. Gdy Jerozolima dostała się pod panowanie rzymskie, pozostała stolicą Judei i ogólnoświatowym centrum judaizmu. Król Herod Wielki, sprawujący władzę nad Judeą z nadania rzymskiego około 18 roku p.n.e. rozpoczął przebudowę miasta i świątyni. Ale w roku 66 n.e. rozpoczęło się w Judei powstanie przeciwko panowaniu rzymian, wóczas syn Wespazjana i następca tronu Tytus skierował swoje wojska pod mury Jerozolimy, po czym pod koniec 69 roku n.e. rozpoczął jej oblężenie, spowodowało ono głód i zarazę w całym mieście. Po kolei wojska Tytusa rozbijały kolejne pierścienie murów obronnych, aż na wiosnę 70 roku n.e. dotarły do ostatniego, który przełamały – tak zniszczono Drugą Świątynię. Jedyną ocalałą po niej pozostałością jest prawdopodobnie fragment zachodniego muru oporowego platformy, na której mieścił się kompleks świątynny – to właśnie Ściana Płaczu.
Miasto opuszczaliśmy w ciemnościach Bramą Gnojną, spod której mogliśmy jeszcze podziwiać złotą oświetloną "Kopułe na Skale" - za bramą czekał na nas nasz autokar. Na zakończenie trudno nie wspomnieć naszego świetnego przewodnika, który tak barwnie i ciekawie opowiadał o historii odwiedzanych przez nas miejsc i nie tylko, że nawet najmłodsi byli tym zafascynowani - dziekujemy!

Ściana Płaczu

Naszą wycieczkę do Jerozolimy przygotowało Polin4you z Ejlatu - polecamy!

POLECANE ARTYKUŁY:

Ejlat

Ejlat

Zefahot

Red Canion

Timna Park